§ 1. Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
Często kobieta sobie tego nie życzy. Nie życzy sobie, bo nawet nie pytasz jej o zgodę. Narzucając nam wasze przyrodzenie i nakazując patrzeć na nie, gdy tego nie chcemy - jest przestępstwem. I to przestępstwo dzieje się każdego dnia.
Dlaczego robimy to tylko w sieci? Dlaczego obie płcie puszczają sobie nagie zdjęcia bez poczucia zagrożenia i konsekwencji? Nie jesteśmy anonimowi. Nasze adresy IP są łatwo namierzalne. A internet nie zapomina. Gorzej, gdy wypłynie to w momencie, gdy starasz się o awans. Lub gdy podejmujesz karierę naukową. Niszczymy sobie życie dla chwili przyjemności. Ale czy to w sumie kogoś podnieca? Załóżmy, że tak. Ponieważ preferencje seksualne są różne przeróżne. Robimy to na własną odpowiedzialność i za zgodą obu stron.
Jeśli nie pytamy drugiej strony o zdanie to jest to brzydkie. Jeśli nie dajemy jej prawa decyzji czy chce to oglądać czy nie to to też jest brzydkie.
Kiedy nie jest? Kiedy obie strony entuzjastycznie wyrażają na to zgodę.
Pojęcie anonimowości w sieci już dawno obalono. Szkoda, że razem z nim zniknął też szacunek do drugiego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz