czwartek, 14 listopada 2019

Stereotyp psychologa.

     Mówi się, że stereotypowy psycholog idzie na te studia właśnie po to, żeby poradzić sobie z własnymi problemami. Czy tak jest? Ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie w sposób ogólny, więc skupię się na mnie i najbliższym otoczeniu. Co nami kierowało? Chęć pomocy innym. Chęć manipulacji innymi. Chęć zrozumienia jak działa ludzki umysł. Decyzja na te studia, bo na wymarzony kierunek nie pozwolili nam rodzice. I w końcu przypadki, które potrzebowały same pomocy. Sama wybrałam te studia w sumie z każdego z wymienionych powodów. Zdobyłam wiedzę i umiejętności. Ale nie pomogłam sobie. Już na pierwszych wykładach słyszałam, że takie podejście jest błędem. Sama zdiagnozowana jako borderline nie otrzymałam odpowiedzi na to, co się ze mną dzieje. Zrozumiałam skąd to się bierze i jak osoby z BPD działają. Rozumiem to od podstaw biologicznych do psychospołecznych. Sama sobie pomóc jednak nie mogę. Ale wiedza, którą zdobyłam pozwala mi się kontrolować i rozumieć co jest złe.

     Mam wrażenie, że każdy student psychologii w czasie trwania studiów zadaje sobie jedno pytanie - Czy ja aby na pewno jestem normalny? Lubimy uczyć się tego, co rozumiemy. A żeby coś zrozumieć trzeba temu przypisać emocje. Gdy zaczynamy przyswajać jakiś materiał, staramy się odnaleźć jego części w sobie lub najbliższym otoczeniu. Znaleźć przykłady z życia, przełożyć to "z polskiego na nasze". I to jest ten moment. Ten moment, w którym uświadamiamy sobie jak wiele jednostek chorobowych do nas pasuje. Jak bardzo jesteśmy pierdolnięci. Jednak co robi psycholog? Mechanizmem wyparcia wmawia sobie, że to nieprawda a z nim jest wszystko w porządku. 😉

     Psycholog zanim psychologiem być zacznie, przechodzi własną terapię. Wiele godzin, dni, tygodni poświęcamy na to aby wejść wgłąb siebie i poukładać wszystko co jest niepoukładane. Często odkrywa się to, co było w podświadomości i o czym nie mieliśmy pojęcia. Wychodzą problemy z przeszłości, które przeszkadzałyby nam w pracy w zawodzie. Co to znaczy? Że psycholog to też człowiek i też ma problemy. Że z tymi problemami zaczyna studia psychologiczne, tyle, że nie ma o tych problemach pojęcia. Czy to dyskwalifikuje taką osobę? Nie! Dobry psycholog musi oddzielić swoje życie prywatne i swoje emocje od życia zawodowego. Jeśli to potrafi - może pomagać innym nawet wtedy, gdy sam ma "nie za fajnie" w życiu. 

     Czy warto studiować psychologię? Uważam, że tak. Daje nam to duży zasób wiedzy i umiejętności społecznych które są przydatne nie tylko w zawodzie, ale i w całym życiu. Jednak warto mieć na uwadze, że nie pomożemy sami sobie. To tak jakby ktoś szedł na medycynę i kończył specjalizację z chirurgii, aby wyciąć sobie wyrostek robaczkowy. Bez sensu, prawda? Tak samo jest z autoterapią psychologa. 🙃

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz